mieszkanie do wynajęcia, po czym "wynajmował" cudze mieszkanie, pobierając na wstępie niedużą zaliczkę, od pięciuset to tysiąca złotych. W ciągu miesiąca oszukał w ten sposób dwadzieścia pięć osób, po czym tak jak w S., ulotnił się z pieniędzmi.<br>Zdaniem aspiranta Łukasza T., oszust mógł tak długo grasować, ponieważ nie był zachłanny i działał elastycznie. Nie brał dużych zaliczek, a oferował w zamian towar, który był bardzo atrakcyjny. Tym, którzy zostali oszukani, wydawało się, że robią znakomity interes, ponadto pan <q>"mecenas"</> umiał sprawiać korzystne wrażenie - nie był natarczywy, działał bardzo spokojnie i za każdym razem obiecywał, że umowa zostanie zawarta u notariusza