Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa o ogrodzie,o książkach,o diecie i owocach
Rok powstania: 2000
im walą mandaty a oni stoją dalej, mandat zapłaci i stoi, bo on mówi, jak zapłaciłem mandat, to muszę to sprzedać, no, zamiast się zwinąć, a on dzwoni
Sprzedają...
Proszę?
Sprzedają chociaż?
Bardzo dobrze sprzedają...
Do tego sklepu, nie.
Ja inaczej nie sprzedam, kochana, nic nie podejdzie, jak pani nie zachęci, nie zaoferuje, a do niej to ona ma wagę i podchodzą i wie pani ma winogrona, ma brzoskwinie i jeszcze jakie głupoty opowiada, że ona to są krajowe winogrona, przecież to wszystko zagraniczne są, brzoskwinie zagraniczne i winogrona, ale ja mam tyle tego mam, no, gdzie na Brazylijskiej ma no
im walą mandaty a oni stoją dalej, mandat zapłaci i stoi, bo on mówi, jak zapłaciłem mandat, to muszę to sprzedać, no, zamiast się zwinąć, a on dzwoni &lt;gap&gt; &lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Sprzedają&lt;/&gt;...<br>&lt;who8&gt;Proszę?&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Sprzedają chociaż?&lt;/&gt;<br>&lt;who8&gt;Bardzo dobrze sprzedają.&lt;/&gt;..<br>&lt;who1&gt;Do tego sklepu, nie.&lt;/&gt;<br>&lt;who8&gt;Ja inaczej nie sprzedam, kochana, nic nie podejdzie, jak pani nie zachęci, nie zaoferuje, a do niej to ona ma wagę i podchodzą i wie pani ma winogrona, ma brzoskwinie i jeszcze jakie głupoty opowiada, że ona to są krajowe winogrona, przecież to wszystko zagraniczne są, brzoskwinie zagraniczne i winogrona, ale ja mam tyle tego mam, no, gdzie na Brazylijskiej ma no
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego