Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
tej kurwie, zajmij się robotą, by o niej nie myśleć!", szczęśliwe rodziny w skromnych szczęśliwych domach, bieleje Wrocław, staje się bielszy niż śnieg, Asperges me, Domine, hyssopo, et mundabor; lavabis me, et super nivem dealbabor*. - Uratował pana woźny Biblioteki Uniwersyteckiej, niejaki Josef Maron - ciągnął Mühlhaus. - Nie chciał być pańskim Charonem - zachichotał.
- Zapomniałem dla niego obola - Mock zamknął oczy i zasnął. Spał jednak tylko przez chwilę, w której powolny rytm przesuwających się niedawnych zdarzeń przybrał na sile. Z trudem odwrócił się na bok i bluzgnął wymiocinami na szpitalne linoleum w granitowy deseń.

Wrocław, czwartek 19 grudnia,
godzina druga po południu
Mock obudził
tej kurwie, zajmij się robotą, by o niej nie myśleć!", szczęśliwe rodziny w skromnych szczęśliwych domach, bieleje Wrocław, staje się bielszy niż śnieg, Asperges me, Domine, hyssopo, et mundabor; lavabis me, et super nivem dealbabor*. - Uratował pana woźny Biblioteki Uniwersyteckiej, niejaki Josef Maron - ciągnął Mühlhaus. - Nie chciał być pańskim Charonem - zachichotał.<br>- Zapomniałem dla niego obola - Mock zamknął oczy i zasnął. Spał jednak tylko przez chwilę, w której powolny rytm przesuwających się niedawnych zdarzeń przybrał na sile. Z trudem odwrócił się na bok i bluzgnął wymiocinami na szpitalne linoleum w granitowy deseń. <br><br>Wrocław, czwartek 19 grudnia, <br>godzina druga po południu<br>Mock obudził
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego