Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
nagle gazetę gestem pełnym zdenerwowania. Po chwili zabrzmiał jego suchy, rozdrażniony głos:
- To miejsce, cośmy wczoraj wybrali, jest niestety wilgotne. VV żadnym wypadku nie będzie można tam zostawić płócien.
Jola słyszała wyraźnie każde słowo. Wstrzymała oddech, natężyła uwagę. Starała się zapamiętać treść rozmowy
- Możemy znaleźć inne - odparła spokojnie Srebrna. Mężczyzna żachnął się.
- Możemy, ale to wymaga sporo czasu, a my musimy stąd wyjeżdżać, bo nas nakryją...
- Nie przesadzaj.
-Już wczoraj wpadliście na tego szczeniaka. Całe szczęście, że was nie zauważył
Jola dopiero teraz pojęła sens rozmowy: Chodziło przecież o Mandżara, który nakrył ich wczoraj w podziemiach zamku. "Tylko wam się zdaje, że
nagle gazetę gestem pełnym zdenerwowania. Po chwili zabrzmiał jego suchy, rozdrażniony głos:<br> - To miejsce, cośmy wczoraj wybrali, jest niestety wilgotne. VV żadnym wypadku nie będzie można tam zostawić płócien.<br>Jola słyszała wyraźnie każde słowo. Wstrzymała oddech, natężyła uwagę. Starała się zapamiętać treść rozmowy<br> - Możemy znaleźć inne - odparła spokojnie Srebrna. Mężczyzna żachnął się.<br> - Możemy, ale to wymaga sporo czasu, a my musimy stąd wyjeżdżać, bo nas nakryją...<br> - Nie przesadzaj.<br> -Już wczoraj wpadliście na tego szczeniaka. Całe szczęście, że was nie zauważył &lt;page nr=168&gt;<br>Jola dopiero teraz pojęła sens rozmowy: Chodziło przecież o Mandżara, który nakrył ich wczoraj w podziemiach zamku. "Tylko wam się zdaje, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego