Ja, widzisz, nie mam ochoty - choć pewnie miałbym prawo - krzyczeć głośniej niż oni. Nie tylko dlatego, że teraz oddychać mi trochę trudniej, niż przed pięciu laty...<br> Umilkł zmęczony, z wysiłku ciemne półkola nabrzmiały mu pod oczami <page nr=50>.<br> Lewandowski przyglądał mu się z bolesnym zaciekawieniem. Doznawał drażniącego uczucia, jakby Wardak starał się zachować w stosunku do niego jakąś nieproszoną delikatność. "Nie trudź się, człowieku - pomyślał - nie mam już w sobie nic, co by trzeba przed tobą osłaniać, ochraniać..."<br> Nawet się nie domyślasz - powiedział - dlaczego tu dziś jestem, w Markach?<br> Wardak uśmiechnął się nieznacznie.<br> Nie muszę się domyślać, bo wiem! - odparł z prostotą - Dziś