Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
pana - z kieszonki spódnicy wyjmuje pudełko papierosów i podaje mi - dostałam paczkę z Czerwonego Krzyża, gdzie widocznie nie wiedzą, że pensjonarkom nie wolno palić.
O, Janko kochana! W jednej chwili wybaczam jej wszystko (jakże nikczemny i małostkowy jest w gruncie rzeczy człowiek), że tak zdradziecko zaprzyjaźniła się z Suzanne, że zachowuje się dziwnie wobec mnie, ma nade mną przewagę i wygrywa ze mną na każdym kroku i że jest tak denerwująco zagadkowa. Wiem, że powinienem się poceremoniować, powiedzieć: "Cóż ja będę...", "to w takim razie i ja pani przy okazji", czy coś takiego, ale nie chce mi się, więc biorę po prostu
pana - z kieszonki spódnicy wyjmuje pudełko papierosów i podaje mi - dostałam paczkę z Czerwonego Krzyża, gdzie widocznie nie wiedzą, że pensjonarkom nie wolno palić.<br>O, Janko kochana! W jednej chwili wybaczam jej wszystko (jakże nikczemny i małostkowy jest w gruncie rzeczy człowiek), że tak zdradziecko zaprzyjaźniła się z Suzanne, że zachowuje się dziwnie wobec mnie, ma nade mną przewagę i wygrywa ze mną na każdym kroku i że jest tak denerwująco zagadkowa. Wiem, że powinienem się poceremoniować, powiedzieć: "Cóż ja będę...", "to w takim razie i ja pani przy okazji", czy coś takiego, ale nie chce mi się, więc biorę po prostu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego