lata stanowiła przedmiot jego uczuć. Następnie porzuciła go w wyniku różnicy zdań, domagał się od niej bowiem noszenia gorsetu, a ona lubiła wygodę. Pozytywnie nastawiona do szefa Alicja nie przepadała zbytnio za jego byłą flamą.<br>- Szał - powiedziałam z ulgą. - Faktycznie, rzadka uroda! A już myślałam, że będę musiała się nią zachwycać. Jakim cudem można zrobić z siebie takie monstrum? Co, na litość boską, ona miała na sobie?<br>- Cokolwiek - odparła Alicja w zadumie, patrząc w przestrzeń. - Właściwie dla niej to już jest bez różnicy, co ma na sobie, nie uważasz? Zastanawiałam się, co on w niej widział?<br>- Jak to co? Zwyczajnie, jest