Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
na ziemi, rzucała ostre światło na bose, wąskie stopy. Przyniesiono pęczki różnobarwnych sandałów, pasek oddzielał wielki palec i skosem ujmował podbicie.
W pełnym świetle Istvan zobaczył jej nogi, smukłe, zgrabne, obnażone. Gesty klęczących chłopców, których cienie padały na sufit, zamieniały przymierzanie obuwia w tajemny obrzęd.
- Ten sklep to prawdziwe odkrycie - zachwycała się Margit, wychodząc z trzema parami sandałów. - Od razu inaczej się czuję.
Na ulicy zapadła już noc. Gęste, dławiące od woni powietrze stało nieruchome.
- Chwileczkę, proszę zaczekać, ja zaraz państwa odprowadzę - powiedział malarz i wśliznął się w głąb sklepu.
- O co oni się kłócą? - nasłuchiwała Margit. - Czy Sikh nas oszukał
na ziemi, rzucała ostre światło na bose, wąskie stopy. Przyniesiono pęczki różnobarwnych sandałów, pasek oddzielał wielki palec i skosem ujmował podbicie.<br>W pełnym świetle Istvan zobaczył jej nogi, smukłe, zgrabne, obnażone. Gesty klęczących chłopców, których cienie padały na sufit, zamieniały przymierzanie obuwia w tajemny obrzęd.<br>- Ten sklep to prawdziwe odkrycie - zachwycała się Margit, wychodząc z trzema parami sandałów. - Od razu inaczej się czuję.<br>Na ulicy zapadła już noc. Gęste, dławiące od woni powietrze stało nieruchome.<br>- Chwileczkę, proszę zaczekać, ja zaraz państwa odprowadzę - powiedział malarz i wśliznął się w głąb sklepu.<br>- O co oni się kłócą? - nasłuchiwała Margit. - Czy Sikh nas oszukał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego