Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
na Żydów - że mordowali naszych niewinnych przywódców, nadużywali naszego zaufania, naszej niewinnej ufności. Już nie kosmpolici i nosiciele, ale otwarcie - truciciele i przeklęte Żydy. Nasi niewinni ludzie nie posiadali się z oburzenia. Czy nie ma na nich sposobu? - pytali. Retorycznie, bo sposób był. Wskazywały na to ich zaciśnięte pięści i zacięte twarze, strach było na nich patrzeć. Chętnie czytali gazety i słuchali komunikatów, nasz los był przypieczętowany. Tylko cud mógł nas uratować.

Mama i Segałowicz nie pisali i mnie do nich nie wolno było pisać. Nie wiedziałam, czy już ich wzięli, czy nie. Budziłam się w nocy z krzykiem, bo śniło
na Żydów - że mordowali naszych niewinnych przywódców, nadużywali naszego zaufania, naszej niewinnej ufności. Już nie kosmpolici i nosiciele, ale otwarcie - truciciele i przeklęte Żydy. Nasi niewinni ludzie nie posiadali się z oburzenia. Czy nie ma na nich sposobu? - pytali. Retorycznie, bo sposób był. Wskazywały na to ich zaciśnięte pięści i zacięte twarze, strach było na nich patrzeć. Chętnie czytali gazety i słuchali komunikatów, nasz los był przypieczętowany. Tylko cud mógł nas uratować.<br><br>Mama i Segałowicz nie pisali i mnie do nich nie wolno było pisać. Nie wiedziałam, czy już ich wzięli, czy nie. Budziłam się w nocy z krzykiem, bo śniło
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego