się do niego.<br>- Pan mówi dobrze - rzekł. - On robi dwa razy. Teraz uwaga, drugie strzela z pistoleta. Do jaka osoba?<br>- O rany, nie wiem - odparł Paweł, nieco zaskoczony.<br>- No, dobrze. Podumać należy...<br>Bobuś i Biała Glista prawdopodobnie zmarzli albo może zwrócili uwagę na niezwykły ruch w domu i poczuli się zaciekawieni, bo weszli z ogrodu do pokoju. Weszli akurat w chwili, kiedy z wielkimi ostrożnościami wynoszono nosze z panią Hansen, za nią zaś tekstylia spod stołu, służące uprzednio za posłanie. Widok zapierał dech, bo owe szmaty wyglądały trochę jak strzępy jednostki ludzkiej, zmasakrowanej w katastrofie.<br>Bobuś nie zdołał się opanować, jak