Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
sobą powodował.
Najpierw Hunt pomyślał, że gość nie żyje - ale nie: ciało reaguje prawidłowo, utrzymuje równowagę, podpiera maszynę na zakrętach.
Podręczny czar powiększenia. Harley Davidson.
- Niech zgadnę. Poumpree AKA kutas złamany.
- Zero elektroniki, panie. Zabytek, przejedzie przez wszystkie światła.
- Dawaj go tu.
Sytuacja na froncie przedstawiała się coraz gorzej. Im zacieklej diabeł/Armia bronił Strefy, tym większe siły ściągały policje, tym trudniej przychodziło zatrzymać mieszkańców w domach. Zapewne Cienie byli już w drodze, bez wątpienia ściągano też Gwardię Narodową. AGENCI nie cofali się, nie oddawali pozycji. Ale przecież nie byli uzbrojeni stosownie do regularnych miejskich potyczek (większość nie była uzbrojona wcale
sobą powodował. <br>Najpierw Hunt pomyślał, że gość nie żyje - ale nie: ciało reaguje prawidłowo, utrzymuje równowagę, podpiera maszynę na zakrętach. <br>Podręczny czar powiększenia. Harley Davidson. <br>- Niech zgadnę. Poumpree AKA kutas złamany. <br>- Zero elektroniki, panie. Zabytek, przejedzie przez wszystkie światła. <br>- Dawaj go tu. <br>Sytuacja na froncie przedstawiała się coraz gorzej. Im zacieklej diabeł/Armia bronił Strefy, tym większe siły ściągały policje, tym trudniej przychodziło zatrzymać mieszkańców w domach. Zapewne Cienie byli już w drodze, bez wątpienia ściągano też Gwardię Narodową. AGENCI nie cofali się, nie oddawali pozycji. Ale przecież nie byli uzbrojeni stosownie do regularnych miejskich potyczek (większość nie była uzbrojona wcale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego