Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
więzieniach sanacji, brzmiące jak rymowane przemówienia wiecowe, a później znane nielicznym spośród obecnych piosenki czerwonoarmistów.
- Dan prikaz jemu na zapad... - ciągnął cichutko Stacho, a wtórowała mu "Dorota".
Później "Dorota" wygłaszała fragmenty poematu o Komunie Paryskiej. Recytowała bez deklamatorskich ozdobników, ale za to szczerze. "Generale Galliffet"... - szydził jej głos z wielką zaciekłością.
"Mówi zbyt emfatycznie - myślał Jurek. - Chciałoby się to usłyszeć mówione bardziej godnie".
Nad ranem przyszedł sen. Spali pokotem, tak jak śpią ludzie na dworcach w dobie ewakuacji.
Wyszli, skoro dozorca odemknął furtkę i cofnął się do mieszkania, człapiąc pantoflami pod narzuconym na grzbiet kożuchem.
W oczach mieli piasek nie dospanej
więzieniach sanacji, brzmiące jak rymowane przemówienia wiecowe, a później znane nielicznym spośród obecnych piosenki czerwonoarmistów.<br>- Dan prikaz jemu na zapad... - ciągnął cichutko Stacho, a wtórowała mu "Dorota".<br>Później "Dorota" wygłaszała fragmenty poematu o Komunie Paryskiej. Recytowała bez deklamatorskich ozdobników, ale za to szczerze. "Generale Galliffet"... - szydził jej głos z wielką zaciekłością.<br>"Mówi zbyt emfatycznie - myślał Jurek. - Chciałoby się to usłyszeć mówione bardziej godnie".<br>Nad ranem przyszedł sen. Spali pokotem, tak jak śpią ludzie na dworcach w dobie ewakuacji.<br>Wyszli, skoro dozorca odemknął furtkę i cofnął się do mieszkania, człapiąc pantoflami pod narzuconym na grzbiet kożuchem.<br>W oczach mieli piasek nie dospanej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego