Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 10.11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
sondaży wynika, że w tej wymianie nikt nie okazał się wyraźnie lepszy.
Otoczeni publicznością w auli Uniwersytetu Waszyngtona w St. Louis prezydent George W. Bush i jego rywal John Kerry czuli się wyraźnie lepiej niż w sztywnym klimacie pierwszej debaty, gdy unieruchomieni za odległymi pulpitami musieli mówić w anonimową przestrzeń zaciemnionej sali. Tym razem widzowie zadawali pytania, a dyskutanci mogli wstawać z miejsc i poruszać się po sali. Efektem była znacznie bardziej ożywiona i zaciekła walka na słowa.
Prezydent starał się nie powtarzać błędów z pierwszej debaty, gdy zbyt otwarcie okazywał złość i frustrację, co kosztowało go parę punktów w sondażach
sondaży wynika, że w tej wymianie nikt nie okazał się wyraźnie lepszy.<br>Otoczeni publicznością w auli &lt;name type="org"&gt;Uniwersytetu Waszyngtona&lt;/&gt; w &lt;name type="place"&gt;St. Louis&lt;/&gt; prezydent &lt;name type="person"&gt;George W. Bush&lt;/&gt; i jego rywal &lt;name type="person"&gt;John Kerry&lt;/&gt; czuli się wyraźnie lepiej niż w sztywnym klimacie pierwszej debaty, gdy unieruchomieni za odległymi pulpitami musieli mówić w anonimową przestrzeń zaciemnionej sali. Tym razem widzowie zadawali pytania, a dyskutanci mogli wstawać z miejsc i poruszać się po sali. Efektem była znacznie bardziej ożywiona i zaciekła walka na słowa.<br>Prezydent starał się nie powtarzać błędów z pierwszej debaty, gdy zbyt otwarcie okazywał złość i frustrację, co kosztowało go parę punktów w sondażach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego