pani Misiorowa doiła krowę, jedną z dwu, bo druga wkrótce miała mieć cielątko. Przynosiła całe wiaderko mleka, w ciągu dnia było go około 20 l., brali ile chcieli rodzice i zwykle kilka litrów sprzedawała sąsiadom. Na śnadanie było gorące mleko i zupa mleczna, czasem z makaronem albo ryżem, ale najczęściej zacierka i trzeba dodać, że specjalność gospodyni, bardzo smaczna.<br>Jedno wiaderko mleka zwykle zostawało na kwaśne, potem zbierano śmietanę i robiono twaróg.<br>Natomiast robienie masła należało bez kwestii do specjalności jej matki naprzeciwko. po drugiej stronie sieni. To wszystko na własny użytek, właśnie nabiał był podstawą pożywienia, twaróg, ser biały ale