wyrzuciła <br>go z serca. Kocha go prawie tak mocno jak ciebie... - mówi <br>dziadek niepojęte, dziwne słowa. Chyba się przesłyszała, <br>to nie mogło być tak. I że babka martwi się o nie... <br>o mamę też, Dominiko. Bo źle wygląda... Ode mnie <br>nic nie... - rozkaszlał się dziadek. - Ojciec <br>nie przysyła... - dziadek nerwowo zaciska ręce - nie <br>dlatego, że nie chce, zapomniał, ale że mu ciężko. <br>On... to dopiero początki. On mało zarabia, Dominiko.<br>- Wiem...<br>Są zmieszani oboje, uciekają od siebie spojrzeniami, tak, <br>nawet dziadek. Jest dobry i delikatny, próbuje ojca usprawiedliwiać, <br>jak i ona w myśli setki razy. I lubi ojca, nie mówi <br>o