widocznie, że sprawa jego pozostania jest przesądzona), że Kolumb odpowiedział Robertowi spokojnie:<br>- Bracie, nie rób histerii, będę jutro dzwonił do Żyda do Brukseli, gdyby się nawet coś miało stać, lepiej, że jeden będzie mógł zadziałać. z zewnątrz... Przecież za cztery, pięć dni lisim szlakiem będziecie z powrotem...<br>Robert skinął głową, zaciskając zęby. Kilkoma zgrabnymi słowami pożegnał Danielle, poprosił, by Kolumb telefonował jutro około trzeciej - będzie czekał - i uścisnąwszy mu dłoń ruszył do wyjścia. Jagiełło odczekał moment, zaszeptał prędko:<br>- Poruczniku, urlop płatny... - i mrugnąwszy okiem pokłusował w ślad za Robertem.<br>"Staję się histerykiem" - monologował Kolumb nie mogąc oderwać myśli od chłopaków.<br>Danielle