Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
dałem głos? Może ja już dawno prosiłem, żebyś zaczął gadać, może już tracę pamięć, powiedz prawdę, nie krępuj się. Uciszyło się.
- Mów dalej, Kaziuk.
- No, coś będzie, chłopcy, coś takiego, że... no nie wiem.
- Przecież w ziemi trafiają się różne skarby - rzekł starszy Korsak.
- Może być jakaś siła ukryta, coś zaczarowanego, jak w tej górze zamkowej pod Wilejką - dodał młodszy Korsak.
- Eee tam, bajki - sarknął Lońka.
- Jakie bajki? - rozeźlił się Łapa. - U nas wczoraj był Maciejko. Mówił, żeby uważać na obcych. A policja kiepskich ludzi nie zamyka.
- I u nas był!
- U nas też!
- Wszędzie!
- Poczekajcie, chłopcy - powiedział Łapa - może coś
dałem głos? Może ja już dawno prosiłem, żebyś zaczął gadać, może już tracę pamięć, powiedz prawdę, nie krępuj się. Uciszyło się.<br>- Mów dalej, Kaziuk.<br>- No, coś będzie, chłopcy, coś takiego, że... no nie wiem.<br>- Przecież w ziemi trafiają się różne skarby - rzekł starszy Korsak.<br>- Może być jakaś siła ukryta, coś zaczarowanego, jak w tej górze zamkowej pod Wilejką - dodał młodszy Korsak.<br>- Eee tam, bajki - sarknął Lońka.<br>- Jakie bajki? - rozeźlił się Łapa. - U nas wczoraj był Maciejko. Mówił, żeby uważać na obcych. A policja kiepskich ludzi nie zamyka.<br>- I u nas był!<br>- U nas też!<br>- Wszędzie!<br>- Poczekajcie, chłopcy - powiedział Łapa - może coś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego