Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
wyrzucił z siebie jednym tchem.
- Co się stało?
- Panie, była pono straszna walka. Wieczorem gwardziści wyszli na miasto, wiesz, panie, jacy oni są, czy to kobiety, czy mężczyźni. A takiej baby to już zupełnie nie sposób odróżnić od chłopa. I tak, w dziesiątkę chyba, weszli do karczmy. I tam zaczęli zaczepiać i obściskiwać dziewki służebne. No a te, jak to dziewki, trochę się zestrachały, ale zaczęły im służyć. No, ale to jeszcze nic strasznego, bo one przecież temu zwyczajne i za to im jeść dają. Lecz oto się okazało, że wśród gwardzistów same baby i że to baby się do służebnych
wyrzucił z siebie jednym tchem.<br>- Co się stało?<br>- Panie, była pono straszna walka. Wieczorem gwardziści wyszli na miasto, wiesz, panie, jacy oni są, czy to kobiety, czy mężczyźni. A takiej baby to już zupełnie nie sposób odróżnić od chłopa. I tak, w dziesiątkę chyba, weszli do karczmy. I tam zaczęli zaczepiać i obściskiwać dziewki służebne. No a te, jak to dziewki, trochę się zestrachały, ale zaczęły im służyć. No, ale to jeszcze nic strasznego, bo one przecież temu zwyczajne i za to im jeść dają. Lecz oto się okazało, że wśród gwardzistów same baby i że to baby się do służebnych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego