było dwa dni temu, gdy czterech chuliganów zaatakowało w bielańskim gimnazjum kolegę. Tymczasem w praskich szkołach od dwóch tygodni trwa pilotażowy program - każda ma swojego strażnika, który bez przerwy pilnuje porządku, krążąc po korytarzu.<br>Dwa tygodnie wystarczyły, by strażnicy miejscy oddelegowani do szkół dobrze poznali swoje nowe miejsca pracy. Najpierw zaczytywali się wewnętrznymi regulaminami podstawówek, gimnazjów i liceów. Potem godzinami rozmawiali z dyrekcją, nauczycielami i szkolnymi pedagogami. Wszystko po to, by szkołę poznać od kuchni. No i plan budynku - każdy strażnik musiał się nauczyć, gdzie są toalety, gdzie szatnie, a gdzie sklepik. Funkcjonariusze w okamgnieniu też zorientowali się, gdzie uczniowie popalają