Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
dużo niżej,
wzrok za jego wzrokiem, zatrzymując się, gdy on swój zatrzymywał,
zwłaszcza że byłem pewny, że mi każe napisać zadanie z tego kościoła, a
może tylko z tej ciszy. Chociaż prawdę powiedziawszy, w kościele nie
było nic do oglądania i nawet pan to sam potwierdził, bo stojąc wciąż z
zadartą głową, wyszeptał w pewnej chwili w nabożnym skupieniu:
- Nic tu prawie nie ma, a jakież to wspaniałe.
Nie otynkowane ściany, a może tylko obleciałe z tynku przez wieki,
odpychały chłodem surowej cegły, a tu i ówdzie przytulony do nich
konfesjonał przypominał ścięty pień po starym, wypróchniałym drzewie.
Na gołych ścianach
dużo niżej,<br>wzrok za jego wzrokiem, zatrzymując się, gdy on swój zatrzymywał,<br>zwłaszcza że byłem pewny, że mi każe napisać zadanie z tego kościoła, a<br>może tylko z tej ciszy. Chociaż prawdę powiedziawszy, w kościele nie<br>było nic do oglądania i nawet pan to sam potwierdził, bo stojąc wciąż z<br>zadartą głową, wyszeptał w pewnej chwili w nabożnym skupieniu:<br> - Nic tu prawie nie ma, a jakież to wspaniałe.<br> Nie otynkowane ściany, a może tylko obleciałe z tynku przez wieki,<br>odpychały chłodem surowej cegły, a tu i ówdzie przytulony do nich<br>konfesjonał przypominał ścięty pień po starym, wypróchniałym drzewie.<br>Na gołych ścianach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego