Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
że uda mu się ból wyprzeć z pamięci, utopić jak to małe skulone ciałko, które pochłonęła woda Dżamuny.
Za oknem świeciło jaskrawe słońce i wiatr niósł tumany czerwonego pyłu, miesił gęstwę liści na oplecionej pnączami ścianie garażu.
Automatycznie załatwiał ostatnie pisma. Z ulgą opuścił gmach ambasady. Mihaly w dżokejce z zadartym daszkiem huśtał się na skrzydle otwartej bramy, która żałośnie skrzypiała.
- Wujku, zabierz mnie... Przejadę się z wujkiem.
- Nie jadę do domu - odpowiedział przez opuszczoną szybę austina.
- Już mnie nie lubisz jak dawniej. Nie mamy sekretów.
- Siadaj, szantażysto - uchylił drzwiczki - ale nieprędko cię odwiozę.

Za omszałą, szturmowaną przez ciernie świątyńką o
że uda mu się ból wyprzeć z pamięci, utopić jak to małe skulone ciałko, które pochłonęła woda Dżamuny.<br>Za oknem świeciło jaskrawe słońce i wiatr niósł tumany czerwonego pyłu, miesił gęstwę liści na oplecionej pnączami ścianie garażu. <br>Automatycznie załatwiał ostatnie pisma. Z ulgą opuścił gmach ambasady. Mihaly w dżokejce z zadartym daszkiem huśtał się na skrzydle otwartej bramy, która żałośnie skrzypiała.<br>- Wujku, zabierz mnie... Przejadę się z wujkiem.<br>- Nie jadę do domu - odpowiedział przez opuszczoną szybę austina.<br>- Już mnie nie lubisz jak dawniej. Nie mamy sekretów.<br>- Siadaj, szantażysto - uchylił drzwiczki - ale nieprędko cię odwiozę.<br><br> Za omszałą, szturmowaną przez ciernie świątyńką o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego