wszędzie, nawet - co widzieliśmy podczas wizyty Billa Clintona - w czasie wyjazdów zagranicznych. - Polityk musi pokazać wyborcom, że dba o kondycję - zapewnia Andrzej Długosz. - Daje im sygnał, że poważnie traktuje swoje obowiązki i radzi sobie z organizacją czasu. W Ameryce, ale także już w Europie polityk zapracowany, który nie ma czasu zadbać o siebie, nie zdobędzie poparcia. Jeśli nie radzi sobie z własną kondycją, to jak zadba o państwo? Rola tego przekazu z pewnością będzie rosła i coraz więcej osób także w Polsce zdaje sobie z tego sprawę. Na razie jednak nasze elity przerabiają lekcje politycznego marketingu dość chaotycznie. Rodzaj sportu, jaki