Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
ciemne gromadki ludzi uginających się pod tobołami schodziły w milczeniu ku Śreniawie. Tam, już w ciemnościach, zanosiło się cienkim płaczem dziecko.
Przez kilka pierwszych miesięcy mieszkała pani Alicja kątem u znajomych. W tym właśnie czasie przyszła wiadomość o dość przypadkowym aresztowaniu Antoniego. Andrzej nie wrócił. Zdążył się już w Warszawie zadomowić. Zarabiał i podobno się uczył. Potem wywieziono Antoniego do Gross-Rosen. Ponieważ ze zrozumiałych względów bał się zdradzić ze swoim prawdziwym, skompromitowanym nazwiskiem, nie otrzymywała od niego wiadomości bezpośrednich. Szły przez Andrzeja, skąpe i nieczęste. Żył. Jeszcze potem - czas nie upłynął długi, lecz dla tych, których dręczył, wydawał się latami
ciemne gromadki ludzi uginających się pod tobołami schodziły w milczeniu ku Śreniawie. Tam, już w ciemnościach, zanosiło się cienkim płaczem dziecko.<br>Przez kilka pierwszych miesięcy mieszkała pani Alicja kątem u znajomych. W tym właśnie czasie przyszła wiadomość o dość przypadkowym aresztowaniu Antoniego. Andrzej nie wrócił. Zdążył się już w Warszawie zadomowić. Zarabiał i podobno się uczył. Potem wywieziono Antoniego do Gross-Rosen. Ponieważ ze zrozumiałych &lt;page nr=25&gt; względów bał się zdradzić ze swoim prawdziwym, skompromitowanym nazwiskiem, nie otrzymywała od niego wiadomości bezpośrednich. Szły przez Andrzeja, skąpe i nieczęste. Żył. Jeszcze potem - czas nie upłynął długi, lecz dla tych, których dręczył, wydawał się latami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego