siadałam jak najbliżej właśnie. Ja nie palę, ale chociaż powdycham, rozumiesz? </><br><who1> Rozumiem. </><br><who2> Zupełnie inaczej to u mnie działało. </><br><who1> Aha. </><br><who2> Nie unikałam zapachu tytoniu, dymu tytoniowego. Wręcz przeciwnie. Mogłaś palić, a ja siadałam przy tobie i razem z tobą paliłam. </><br><who1> Aha. </><br><who2> No. Biernie, ale paliłam. I łapałam <orig reg="tę">tą</> nikotynę. Mózg był zadowolony. </><br><who1> <vocal desc="laugh"> </><br><who2> No. Głupota, no. Głupota. Tak że ja tutaj mam problem niesamowity. Niesamowity. Do tego stopnia, ja się już łapię, że ja wstaję o dwunastej palę, o trzeciej spać nie mogę palę, piąta pięć się budzę palę. Jola, już dla mnie noc już dla mnie nie ma przerwy od dziesiątej do