nie powracała w nocy, aby w jakiś groźny sposób dać znać prawnukom, że na strychu wisi skarb: wianek pożytecznego czosnku, leczącego astmę, obolałe dziąsła, zwapnienie żył, świerzb, ból zębów, burzliwość żołądka, a zmieszany z sokiem rozchodnika nawet lekkie pomieszanie zmysłów.<br>Pan profesor patrzył na ten cmentarz rodzinnego domu z trwożną zadumą. Nagle wydał okrzyk podziwu:<br>- Ha? Więc to jest tutaj?<br>Wskazał ręką mroczny kąt, w którym leżało drewniane koryto.<br>- Za czasów mojej młodości - mówił rzewnie - kąpano nas w tym naczyniu przed każdą Wielkanocą. Napełniano tę niby -wannę ukropem, zanurzano nas w nim i szorowano piaskiem.<br><page nr=98> Gorąca to była operacja, po której