Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
i pól sitowia, ujrzał rozpa1oną blaskiem słońca taflę wody. Była lekko zmarszczona bryzą, odbijała światło jak łuska srebrzystej ryby.
Pan inspektor zatrzymał się nad brzegiem. Chwilę obserwował rodzinę dzikich kaczek, żerującą na skraju sitowia. Żal mu było płoszyć ptaki... W sitowiu było złociście. Suchy szelest trzcin nastrajał do rozmyślań. Paragon zadumał się. Jakaś pogodna myśl błądziła mu po głowie... myśl, którą niełatwo byłoby wypowiedzieć, a która pierzchła i już nigdy nie wraca...
W tej chwili usłyszał trzask łamanej gałęzi. Obejrzał się. Może dwadzieścia metrów za nim, ścieżką, która wiodła od leśniczówki, szedł Tyrolczyk - kudłaty lokator plebanii. Jego pojawienie się było tak
i pól sitowia, ujrzał rozpa1oną blaskiem słońca taflę wody. Była lekko zmarszczona bryzą, odbijała światło jak łuska srebrzystej ryby.<br> Pan inspektor zatrzymał się nad brzegiem. Chwilę obserwował rodzinę dzikich kaczek, żerującą na skraju sitowia. Żal mu było płoszyć ptaki... W sitowiu było złociście. Suchy szelest trzcin nastrajał do rozmyślań. Paragon zadumał się. Jakaś pogodna myśl błądziła mu po głowie... myśl, którą niełatwo byłoby wypowiedzieć, a która pierzchła i już nigdy nie wraca...<br>W tej chwili usłyszał trzask łamanej gałęzi. Obejrzał się. Może dwadzieścia metrów za nim, ścieżką, która wiodła od leśniczówki, szedł Tyrolczyk - kudłaty lokator plebanii. Jego pojawienie się było tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego