miał.<br>Dawał swoim wiernym dzielność, otuchę, wiarę i nadzieję.<br>Nie miał nic ze zręcznego pyskacza wiecowego, zdolnego manipulować tłumem tak, jak zechciałby go poprowadzić.<br>Mówił, powtórzę, to, co uważał, że trzeba powiedzieć.<br>Nie uważał się za przypadek wyjątkowy; sądził wręcz, że wszyscy mówią to samo albo też mówić powinni.<br>Kiedyś zadumałem się nad Jego tekstem i powiedziałem, ot, trochę do siebie: - "Tak to widocznie zawsze musi być w historii: kiedy wielcy tego świata nie mówią ludowi tego, co usłyszeć powinien, pojawia się jakaś pastuszka, jakaś Joanna d'Arci mówi to, co powinno być powiedziane".<br>Jurek sczerwieniał z zażenowania - "Po co mówisz takie