obracały.<br><br>Po chrust pobiegli. Naszli całe zwały:<br>Gałązek kruchych. (Starczy, abyś dotknął,<br>Już w garść popiołu zamieniasz je wiotką)<br>Dym z tych gałązek wpisano w chorały.<br><br>Lasy twe dobre, drzwi lasów otwarte,<br>Muzea lasów pełne starej broni,<br>W salonach lasów wachlarz się przydarzy.<br><br>Badam najczulszym węchem mojej dłoni<br>Tę sonetami zadymioną kartę,<br>Z jakich jest desek strugana i twarzy?...<br><br><br>IV<br><br><tit>KARTOFLA</><br>- Kto jesteś? - Biedny. - Lecz kto? - Polak mały...<br>- Twój znak? - Ogórek... Nie, złocisty orzeł!<br>- Nastrosz nam pióra, Wielki ptaków Boże!<br>Chłopy spojrzały, a Krysty zmilczały.<br><br>Maria ma ciałko wyżłobione w korze,<br>Wzgórek łonowy jak nagrobek mały,<br>Przez szorstkie liczka dwa cienie