Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 2908
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 2001
samice mają uszy - pod brzuchem.
Teraz, kiedym zrozumiał, to już nie jest dla mnie nieznośny skrzekot. Las bucha namiętną pieśnią miłosną, ślepą żądzą, która po spełnieniu się zejdzie pod ziemię, by ponownie eksplodować za siedemnaście lat.
Myślę o tych tu ludziach z Big Sur, którzy zeszli ze szczytów kłębiących się żądz tu pod ziemię.
Rano budzę się w radosnym zdumieniu. Z pieca na łeb pode mną piekli się Ocean Spokojny. Z prawa - skała, przerośnięta kolorowymi warstwicami; z lewa - festony bzu kalifornijskiego. Przezieram w dół, widzę na platforemce piarżystej zardzewiały zezwłok samochodu kołami do góry.
Ścieżyną przedziera się żuk kolorowy, biedronka ludzka
samice mają uszy - pod brzuchem.<br>Teraz, kiedym zrozumiał, to już nie jest dla mnie nieznośny skrzekot. Las bucha namiętną pieśnią miłosną, ślepą żądzą, która po spełnieniu się zejdzie pod ziemię, by ponownie eksplodować za siedemnaście lat.<br>Myślę o tych tu ludziach z Big Sur, którzy zeszli ze szczytów kłębiących się żądz tu pod ziemię.<br>Rano budzę się w radosnym zdumieniu. Z pieca na łeb pode mną piekli się Ocean Spokojny. Z prawa - skała, przerośnięta kolorowymi warstwicami; z lewa - festony bzu kalifornijskiego. Przezieram w dół, widzę na platforemce piarżystej zardzewiały &lt;orig&gt;zezwłok&lt;/&gt; samochodu kołami do góry.<br>Ścieżyną przedziera się żuk kolorowy, biedronka ludzka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego