Po ambitnym<br>starcie i osiągnięciu zawodowego sukcesu osiadali na laurach, ulegali<br>komercjalizacji, malując na zamówienie coraz więcej i coraz gorzej.<br>Taką drogę wybrali m.in. Włodzimierz Tetmajer, Henryk Szczygliński,<br>Soter Małachowski-Jaxa, Antoni Kozakiewicz, Franciszek Kostrzewski,<br>Stefan Filipkiewicz, Stanisław Kamocki i wielu innych. W najbardziej<br>bodaj karykaturalnej formie ta „żądza pieniądza” zaciążyła na<br>twórczości Wojciecha i Jerzego Kossaków, którzy swe nazwisko i<br>umiejętności w pewnym momencie niemal całkowicie zaprzedali masowej<br>produkcji obrazów (Wojciech nazywał ją ironicznie „fabryczką”). Czasami<br>gwałtowny spadek jakości wynikał nie z „chałturzenia”, ale naturalnego,<br>związanego ze starością słabnięcia sił twórczych. Na rynek