widzi, ale od razu zrozumiałem wszystko.<br>Śmierć idzie za nami.<br>Ciszka jeszcze raz przeszedł koło nas, znowu wrócił.<br>Ty świeć oczyma - myślę sobie - kto co lubi, każdy coś lubi.<br>Kiedyś wiosną prowadziłem takiego młodego człowieka z Pragi.<br>To cóż dla niego było ważne? Ot, patrzył na zielone pola, na ruczaj, zadzierał głowę do nieba.<br>On by tak bez końca chodził po zielonym świecie, patrzył i słuchał .<br>Opowiadał mi o swoim kraju.<br>Zatrzymał się na ścieżce, pokazał palcem: mała myszka biegła, zadyszana, drobnym oczkiem na nas rzuca.<br>Każdy widzi co innego.<br>Ciszka też swoje widzi.<br>Umieściłem dziewczynę i wracam.<br>Stoi on, już