Typ tekstu: Książka
Autor: Buczkowski Leopold
Tytuł: Czarny potok
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1957
widzi, ale od razu zrozumiałem wszystko.
Śmierć idzie za nami.
Ciszka jeszcze raz przeszedł koło nas, znowu wrócił.
Ty świeć oczyma - myślę sobie - kto co lubi, każdy coś lubi.
Kiedyś wiosną prowadziłem takiego młodego człowieka z Pragi.
To cóż dla niego było ważne? Ot, patrzył na zielone pola, na ruczaj, zadzierał głowę do nieba.
On by tak bez końca chodził po zielonym świecie, patrzył i słuchał .
Opowiadał mi o swoim kraju.
Zatrzymał się na ścieżce, pokazał palcem: mała myszka biegła, zadyszana, drobnym oczkiem na nas rzuca.
Każdy widzi co innego.
Ciszka też swoje widzi.
Umieściłem dziewczynę i wracam.
Stoi on, już
widzi, ale od razu zrozumiałem wszystko.<br>Śmierć idzie za nami.<br>Ciszka jeszcze raz przeszedł koło nas, znowu wrócił.<br>Ty świeć oczyma - myślę sobie - kto co lubi, każdy coś lubi.<br>Kiedyś wiosną prowadziłem takiego młodego człowieka z Pragi.<br>To cóż dla niego było ważne? Ot, patrzył na zielone pola, na ruczaj, zadzierał głowę do nieba.<br>On by tak bez końca chodził po zielonym świecie, patrzył i słuchał .<br>Opowiadał mi o swoim kraju.<br>Zatrzymał się na ścieżce, pokazał palcem: mała myszka biegła, zadyszana, drobnym oczkiem na nas rzuca.<br>Każdy widzi co innego.<br>Ciszka też swoje widzi.<br>Umieściłem dziewczynę i wracam.<br>Stoi on, już
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego