Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
że mi się nie udało... - powiedziałem odwracając
się plecami do okna - skoro nadal tu pokutuję z tobą... -
uśmiechnąłem się.
- Ale przynajmniej zaczynam domyślać się, o co chodzi...
Którędy droga...
W czym cała rzecz.
- To jesteś szczęśliwy - westchnął podnosząc smutne oczy.
- Dopiero staram się o to! - powiedziałem patrząc pilnie na jego
zafrasowaną twarz, pełną spustoszeń, która tak żywo przypominała mi...
wszelkie udręki... na tak długo stała się dla mnie obliczem
tragicznego geniusza, pisarza i myśliciela.
A jakim zrządzeniem mi go przypominała, skoro nie został po nim
ani jeden autentyczny wizerunek!
Nawet czaszka w jakichś laboratoriach przepadła, bo interesowali
się nim, kiedy go
że mi się nie udało... - powiedziałem odwracając<br>się plecami do okna - skoro nadal tu pokutuję z tobą... -<br>uśmiechnąłem się.<br> - Ale przynajmniej zaczynam domyślać się, o co chodzi...<br> Którędy droga...<br> W czym cała rzecz.<br> - To jesteś szczęśliwy - westchnął podnosząc smutne oczy.<br> - Dopiero staram się o to! - powiedziałem patrząc pilnie na jego<br>zafrasowaną twarz, pełną spustoszeń, która tak żywo przypominała mi...<br>wszelkie udręki... na tak długo stała się dla mnie obliczem<br>tragicznego geniusza, pisarza i myśliciela.<br> A jakim zrządzeniem mi go przypominała, skoro nie został po nim<br>ani jeden autentyczny wizerunek!<br> Nawet czaszka w jakichś laboratoriach przepadła, bo interesowali<br>się nim, kiedy go
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego