ofertą, wypowiadaną w starodawnej, najczystszej eufońszczyźnie: "Daj, ać ja pobruszę, a ty pocziwaj!". Lecz już nazajutrz dawały się słyszeć zwyczajne zdania: "Bruszaj ty, bulwa nać, bo jak cię...!" i tutaj mąż eufoński zwykł był dodawać owo tajemnicze imię i nazwisko - Pierre Dolin - ach, ku rozpaczy eufońskich onomastów, którym ta nierozwikłana zagadka wciąż sen z oczu spędza i tak ich skutecznie gnębi, że się z nosami spuszczonymi na kwintę do późnej nocy po sypialni snują, w innych (ku zatroskaniu żon) językoznawczych obowiązkach się zaniedbując, i tylko w kółko mamroczą pod nosem: "Pierre Dolin? Pierre Dolin? Pierre..., eee, bulwa nać!"<br>10 marca 1992