Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
bramą z numerem 2. Po białych marmurowych schodach (tak charakterystycznych dla zamożniejszych warszawskich kamienic) wchodziłem na trzecie piętro. Drzwi otworzyła mi służąca Walerka: "Pani jest z paniczem w salonie." Zza oszklonych drzwi salonu płynęła ta sama melodyjka, która mnie tu przywiodła. Kiedy je uchyliłem, mama nie podniosła na mnie wzroku zagłębiona w lekturze. Minąłem brata, grającego ów ragtime na pianinie i wyszedłem na balkon. Na dole, zamiast powozu ze stangretem Tomaszem na koźle stał już nowo nabyty, odkryty samochód marki Benz. Przy kierownicy pan Lisiecki, bardzo przeze mnie lubiany szofer ojca, zadarłszy głowę, uśmiechał się do mnie. Po drugiej stronie wozu
bramą z numerem 2. Po białych marmurowych schodach (tak charakterystycznych dla zamożniejszych warszawskich kamienic) wchodziłem na trzecie piętro. Drzwi otworzyła mi służąca Walerka: "Pani jest z paniczem w salonie." Zza oszklonych drzwi salonu płynęła ta sama melodyjka, która mnie tu przywiodła. Kiedy je uchyliłem, mama nie podniosła na mnie wzroku zagłębiona w lekturze. Minąłem brata, grającego ów ragtime na pianinie i wyszedłem na balkon. Na dole, zamiast powozu ze stangretem Tomaszem na koźle stał już nowo nabyty, odkryty samochód marki Benz. Przy kierownicy pan Lisiecki, bardzo przeze mnie lubiany szofer ojca, zadarłszy głowę, uśmiechał się do mnie. Po drugiej stronie wozu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego