Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
kłębem waty. Brak konkretnego znaku od Alicji utwierdzał mnie w przekonaniu, że gang zdobywa się na nadludzkie wysiłki, aby zwabić mnie w pułapkę. Być może uważają, że nadchodzi ostatnia chwila i idą już na całego.
Za drzwiami stał obcy mi facet.
- Czego? - spytałam niewyraźnie, bo kłąb waty dość porządnie mnie zagłuszał.
- Od pułkownika Jedliny - powiedział, patrząc na mnie dziwnie. - Dwadzieścia cztery osiemnaście. Mam pani towarzyszyć.
- Niech pan sobie znajdzie inne towarzystwo. Jak tu stanie na schodach pułk wojska w pełnym umundurowaniu, to może wyjdę, inaczej nie. I to jeszcze musi być z nimi Cyrankiewicz, bo tylko jego na pewno znam z
kłębem waty. Brak konkretnego znaku od Alicji utwierdzał mnie w przekonaniu, że gang zdobywa się na nadludzkie wysiłki, aby zwabić mnie w pułapkę. Być może uważają, że nadchodzi ostatnia chwila i idą już na całego.<br>Za drzwiami stał obcy mi facet.<br>- Czego? - spytałam niewyraźnie, bo kłąb waty dość porządnie mnie zagłuszał.<br>- Od pułkownika Jedliny - powiedział, patrząc na mnie dziwnie. - Dwadzieścia cztery osiemnaście. Mam pani towarzyszyć.<br>- Niech pan sobie znajdzie inne towarzystwo. Jak tu stanie na schodach pułk wojska w pełnym umundurowaniu, to może wyjdę, inaczej nie. I to jeszcze musi być z nimi Cyrankiewicz, bo tylko jego na pewno znam z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego