organizowane konferencje z udziałem byłego prezydenta Patricio Aylwina lub chilijskiej minister Soledad Alvear, przechodzą bez echa w mediach. Poza tym, co robi ambasada oraz kilku entuzjastów, kultura polska jest w Chile prawie nieobecna - czasami przemknie jakiś wędrowny profesor z odczytem, czasami w repertuarze orkiestry znajdzie się koncert fortepianowy Chopina, ktoś zagra Wieniawskiego lub Pendereckiego. Są to jednak momenty rzadkie, wydarzenia przypadające raz na rok. Częściej obecne są tylko filmy Krzysztofa Kieślowskiego. Zorganizowanie polskiej imprezy kulturalnej wymaga od ambasady dużego wysiłku, mamy na to zaledwie kilkaset dolarów, a tu trzeba trafić do prasy, artystę przekonać, zdobyć dla niego bilet, zakwaterować, przewieźć do