Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
chwili uprzejmości towarzyszyły subtelne napomknienia przemycane mimochodem, a tyczące się "tej tam, panie dobrodzieju, sprawy..." - jak wyrażał się komisarz czyniąc przy tym odpowiednio wymowne gesty oraz wiadome mrugania lewym okiem.
Wreszcie z wesołym turkotem bryczka pana Słotwińskiego potoczyła się przez wieś drogą wiodącą ku Kaliszowi: od chałup, z podwórek i zagród, biegły za nią oczy ludzkie, zatroskane i niepewne... Jaki taki zbiegał ku drodze, przystawał i długim, wytężonym patrzeniem odprowadzał tuman kurzu wlokący się za wehikułem. - Wzdychaniom a domysłom frasobliwym nie było końca...
Przycichło we wsi po tym odjeździe.
Rzeczy codzienne szły dalej zwykłym, przyrodzonym trybem. Po staremu chodzili ludzie na
chwili uprzejmości towarzyszyły subtelne napomknienia przemycane mimochodem, a tyczące się "tej tam, panie dobrodzieju, &lt;hi rend="spaced"&gt;sprawy&lt;/&gt;..." - jak wyrażał się komisarz czyniąc przy tym odpowiednio wymowne gesty oraz wiadome mrugania lewym okiem.<br>Wreszcie z wesołym turkotem bryczka pana Słotwińskiego potoczyła się przez wieś drogą wiodącą ku Kaliszowi: od chałup, z podwórek i zagród, biegły za nią oczy ludzkie, zatroskane i niepewne... Jaki taki zbiegał ku drodze, przystawał i długim, wytężonym patrzeniem odprowadzał tuman kurzu wlokący się za wehikułem. - Wzdychaniom a domysłom frasobliwym nie było końca...<br>Przycichło we wsi po tym odjeździe.<br>Rzeczy codzienne szły dalej zwykłym, przyrodzonym trybem. Po staremu chodzili ludzie na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego