Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
Nawet gdy sporo już uszedł, uginała mu się pod nogami. Przejeżdżał chłop, Ukrainiec. Gdy zobaczył Umka, przeżegnał się trzy razy, okrył go derką i wziął na wóz.

Szliśmy lasem prawie całą noc. Za zimno było, żeby odpoczywać, więc gdy las się skończył, chodziliśmy po nim w kółko. Rano zobaczyliśmy samotną zagrodę. Umek kazał mi pójść tam i powiedzieć, że jestem sierotą, której Ukraińcy wymordowali rodzinę, i że za jedzenie i spanie podejmę się doglądania krów i każdej roboty w obejściu. Czekał pod lasem, na wypadek gdyby mnie nie przyjęli.

Nosiłam kubły z wodą i żarciem dla świń, myłam podłogi, doiłam krowy
Nawet gdy sporo już uszedł, uginała mu się pod nogami. Przejeżdżał chłop, Ukrainiec. Gdy zobaczył Umka, przeżegnał się trzy razy, okrył go derką i wziął na wóz.<br><br>Szliśmy lasem prawie całą noc. Za zimno było, żeby odpoczywać, więc gdy las się skończył, chodziliśmy po nim w kółko. Rano zobaczyliśmy samotną zagrodę. Umek kazał mi pójść tam i powiedzieć, że jestem sierotą, której Ukraińcy wymordowali rodzinę, i że za jedzenie i spanie podejmę się doglądania krów i każdej roboty w obejściu. Czekał pod lasem, na wypadek gdyby mnie nie przyjęli.<br><br>Nosiłam kubły z wodą i żarciem dla świń, myłam podłogi, doiłam krowy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego