czasu upłynie, zanim zacznę traktować pacjentów tak jak dotąd, z rezerwą, lecz bez strachu? Czy Walas też boi się lub bał się kiedyś pacjentów? A Pracka? A Wiśniewski? Albo ci lekarze tutaj? A może nie boją się, bo nigdy nie uświadamiali sobie, tak jak ja dotychczas, realnego zagrożenia albo rzeczywiście zagrożenie ze strony chorych wobec personelu jest znikome w porównaniu z tym, jakie stanowią dla siebie pacjenci, jeden dla drugiego. Być może nawet sami pacjenci nie wiedzą, że mogą być dla kogoś zagrożeniem. Jest im wszystko jedno, co dzieje się dokoła albo wręcz przeciwnie, wszystko, co dzieje się wokół, odnoszą do