ulicą po drugiej stronie i oglądała się za siebie, jakby chciała zatrzymać taksówkę. Kiedy była dokładnie naprzeciwko kawiarni, o tam</> - wskazał ręką kelner <q>- zatrzymał się przy niej biały Mercedes, a ona wsiadła do wozu. Wyglądało na to, jakby byli umówieni, gdyż wszystko trwało parę sekund. Pamiętam, że to mnie wtedy zaintrygowało.</><br><q>- Dlaczego?</><br><q>- Z prostej przyczyny. Ona była przecież siusiumajtką, miała chyba nie więcej jak siedemnaście lat, a ten z Mercedesem nie mógł być jej rówieśnikiem, gdyż gówniarze nie jeżdżą takimi samochodami. To był wprawdzie stary model, miał pewnie z dziesięć lat, ale co merc to merc.</><br><q>- Przyjrzał się pan człowiekowi za