i wszelkimi metodami, per fas et nefas. Bo prawo to nie jurysprudencja, nie gruba książka pełna paragrafów, to nie filozoficzne traktaty, nie napuszone brednie o sprawiedliwości, nie wyświechtane frazesy o moralności i etyce. Prawo to bezpieczne drogi i gościńce. To miejskie zaułki, którymi można spacerować nawet po zachodzie słońca. To zajazdy i karczmy, z których można wyjść do wychodka zostawiając sakiewkę na stole, a żonę przy stole. Prawo to spokojny sen ludzi pewnych, że zbudzi ich pianie kura, a nie czerwony kur! A dla tych, co prawo łamią - stryczek, topór, pal i czerwone żelazo! Kara, odstraszająca innych. Tych, którzy prawo łamią