rozczarowany.<br>- No tak. Ale wyrwałeś jak szalony.<br>- A guza! Ty byś nie uciekał?<br>- Ja? Nie takie rzeczy widziałem - rzekł pogardliwie Polek. <br>- Cześć, idę spać.<br>- Powiem tobie jutro, co Górale gadali. Przewrócisz się, jedry twoje pałki. Wchodząc na podwórko, Polek stracił jakoś animusz. Panfil, rozgrzewający się pogonią za swoim ogonem, przerwał zajęcie i patrzył teraz na chłopca z odrobiną zawiści i satysfakcji. Pani Linsrumowa doiła Batraczkę przed gankiem. Nie podnosząc głowy znad wiadra, rzekła:<br>- No tak, już po nocy wałęsasz się. Czasy takie niespokojne, był nawet pan Maciejko, a mnie serce cały czas bije i bije. Polek, Polek, ty pamiętaj, że jesteś