Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
Róży, weteran wojny japońskiej i oblężenia Port Arthur, poznali się podczas poprzedniej wizyty we Wrzosowie. Serdecznie uścisnął dłoń Jassmonta, Różę pocałował w rękę. Podkręcając długie, siwe, kozackie wąsy zamrugał powiekami. - Panie Jassmont, pan, jako człowiek wielce światowy, niech mi pan z łaski swojej powie, czy będziemy mieli wojnę? - Jassmonta bardziej zajmował jego staroświecki kitel i binokle na szerokiej wstążce niż rozterki wojenne. - Pan jest starym człowiekiem, nie ma sensu pana okłamywać, będzie wojna. - Staruszek przeżegnał się jak przed duchem. Odchodził, kręcąc głową, rozbity. Róża zbladła. - Jak mogłeś tak mu powiedzieć! - Przecież to prawda, wojna będzie, zwyciężymy. - Ja nie o tym, dlaczego
Róży, weteran wojny japońskiej i oblężenia Port Arthur, poznali się podczas poprzedniej wizyty we Wrzosowie. Serdecznie uścisnął dłoń Jassmonta, Różę pocałował w rękę. Podkręcając długie, siwe, kozackie wąsy zamrugał powiekami. - Panie Jassmont, pan, jako człowiek wielce światowy, niech mi pan z łaski swojej powie, czy będziemy mieli wojnę? - Jassmonta bardziej zajmował jego staroświecki kitel i binokle na szerokiej wstążce niż rozterki wojenne. - Pan jest starym człowiekiem, nie ma sensu pana okłamywać, będzie wojna. - Staruszek przeżegnał się jak przed duchem. Odchodził, kręcąc głową, rozbity. Róża zbladła. - Jak mogłeś tak mu powiedzieć! - Przecież to prawda, wojna będzie, zwyciężymy. - Ja nie o tym, dlaczego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego