Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
Cienie wydłużyły się, rozpalona kopuła nieba pociemniała,
słońce zsuwało się ku horyzontowi.

- Dlaczego chcesz stąd odejść? - zapytał
Awaru.

- Tutaj - odparł Wanyangeri - nie dowiemy się
już niczego - poruszył się niecierpliwie. - Nic
się tutaj nie dzieje, to jedno z tych miejsc, gdzie wyspiarze
przybywają, aby nic nie robić. Wszystko, czym się tu zajmują,
to tylko rozmowy i zabawy. Twierdzą, że ziemia tutaj, a zwłaszcza
trawa, ma własności lecznicze. Mówią, że wystarczy
spędzić tu pewien czas, aby poczuć się młodszym.
Oddychają tym powietrzem - Wanyangeri wykrzywił twarz
i rozdymając nozdrza kilkakroć odetchnął gwałtownie,
potem wyrwał z ziemi pęk trawy i rzucił go w powietrze - dotykają
Cienie wydłużyły się, rozpalona kopuła nieba pociemniała, <br>słońce zsuwało się ku horyzontowi.<br><br>- Dlaczego chcesz stąd odejść? - zapytał <br>Awaru.<br><br>- Tutaj - odparł Wanyangeri - nie dowiemy się <br>już niczego - poruszył się niecierpliwie. - Nic <br>się tutaj nie dzieje, to jedno z tych miejsc, gdzie wyspiarze <br>przybywają, aby nic nie robić. Wszystko, czym się tu zajmują, <br>to tylko rozmowy i zabawy. Twierdzą, że ziemia tutaj, a zwłaszcza <br>trawa, ma własności lecznicze. Mówią, że wystarczy <br>spędzić tu pewien czas, aby poczuć się młodszym. <br>Oddychają tym powietrzem - Wanyangeri wykrzywił twarz <br>i rozdymając nozdrza kilkakroć odetchnął gwałtownie, <br>potem wyrwał z ziemi pęk trawy i rzucił go w powietrze - dotykają
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego