wojną. Jego ojciec, z zawodu monter, muskularny jak byk, żadnym językiem po ludzku nie mówił, został najstraszniejszym ordnerem. Kiedy większość Żydów wywieźli i nie potrzebowali już tylu ordnerów, zaprowadzili ich w szyku na cmentarz i powiedzieli, przyrzekliśmy wam, że za dobrą służbę was nie wywieziemy, to tu, na miejscu, was zakatrupimy. Potem przynieśli Fredziowi czapkę ojca, chcesz, to możesz ją włożyć. I Fredzio ją włożył, i został ordnerem. Alek Madfes, też z gimnazjum, zdolny, z zamożnej rodziny, ojciec był naftowcem - kiedy mu rodziców zabrali, został ordnerem. Mićko R., najlepszy piłkarz "Betaru", jego żonę zabrali, własnych krewnych oddawał. I Heniek Halberstein, który