Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
młynarzówna na śmierć się w nim rozkochała.
Ale tu nie był koniec jej kłopotów. Kiedy przyszło do oświadczyn, rodzice dziewczyny roześmiali się mu w żywe oczy, że taki gołota chce posażnej ich córki, a choć kochająca Małgosia płakała i rozbijała się, prosząc u nóg ich, stary młynarz, jak kamień twardy, zaklął się, że jeśliby ją wydał kiedy za chłopa, to chyba tylko za gospodarza albo za gospodarskiego jedynaka. Cóż mógł biedny Jaś poradzić? Musiał znosić cierpliwie wymówki stryjowe, że go na próżno w swaty na hańbę wyprawił, urągowisko chłopaków i dziewek, że chciał leźć wyżej, nie podrósłszy, a co najgorsza, patrzeć
młynarzówna na śmierć się w nim rozkochała. <br>Ale tu nie był koniec jej kłopotów. Kiedy przyszło do oświadczyn, rodzice dziewczyny roześmiali się mu w żywe oczy, że taki gołota chce posażnej ich córki, a choć kochająca Małgosia płakała i rozbijała się, prosząc u nóg ich, stary młynarz, jak kamień twardy, zaklął się, że jeśliby ją wydał kiedy za chłopa, to chyba tylko za gospodarza albo za gospodarskiego jedynaka. Cóż mógł biedny Jaś poradzić? Musiał znosić cierpliwie wymówki stryjowe, że go na próżno w swaty na hańbę wyprawił, urągowisko chłopaków i dziewek, że chciał leźć wyżej, nie podrósłszy, a co najgorsza, patrzeć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego