Typ tekstu: Książka
Autor: Jurgielewiczowa Irena
Tytuł: Ten obcy
Rok wydania: 1990
Rok powstania: 1961
Zenek... ile jeszcze dni masz pracować przy tych żniwach?
- Dwa, a najwyżej trzy. - To się dobrze składa. - Dlaczego?
- Będziesz musiał zbierać się do drogi. Chwila ciszy.
- Dokąd? - spytał Zenek zmienionym głosem. Ula spojrzała na ojca: niech mu
powie prędzej, niech go nie męczy!
- Do Tczewa!
- To... to tam jest ten zakład, gdzie mam być?
- Nie, tam jest twój wuj. Wuj Antoś. I czeka na ciebie.
- Zenek znieruchomiał, patrzył na doktora z osłupieniem.
- Jak to? Jak, to czeka? - krzyknął nagle. - Skąd pan wie?
- Właśnie od niego wracam... Prosił, żebyś się zjawił za trzy dni, przedtem
ma jakiś służbowy wyjazd, a wybiera się
Zenek... ile jeszcze dni masz pracować przy tych żniwach?<br> - Dwa, a najwyżej trzy. - To się dobrze składa. - Dlaczego? <br> - Będziesz musiał zbierać się do drogi. Chwila ciszy.<br> - Dokąd? - spytał Zenek zmienionym głosem. Ula spojrzała na ojca: niech mu <br>powie prędzej, niech go nie męczy!<br> - Do Tczewa!<br> - To... to tam jest ten zakład, gdzie mam być?<br> - Nie, tam jest twój wuj. Wuj Antoś. I czeka na ciebie.<br> - Zenek znieruchomiał, patrzył na doktora z osłupieniem.<br> - Jak to? Jak, to czeka? - krzyknął nagle. - Skąd pan wie?<br> - Właśnie od niego wracam... Prosił, żebyś się zjawił za trzy dni, przedtem <br>ma jakiś służbowy wyjazd, a wybiera się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego