Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
Boją się ciebie, stąd tylko przeniesienia, nic więcej - tak myślisz, prawda? Kompletne oślisko!
Siwy mówił urywanym szeptem; pochylony do przodu, rzucał słowa gwałtownie, ze złością, oczy miał zmrużone do szparek, błyskało w nich ostrzegawczo.
- Nie strasz mnie więzieniem - zaśmiał się krótko i pogardliwie Adam. - Nie te lata, człowieku.
- A o zakładach zamkniętych dla tych bez lat słyszałeś? Nie więzienia, nawet nie poprawczaki, ale pilnują, głupi gówniarzu. I głowa na zero. Reflektujesz?
- Jeszcze tam nie jestem - skrzywił się. - I nie wiadomo, czy będę.
- Wiadomo, ośla łąko. - Siwy wyraźnie się zapienił ze złości. - Wyczerpałeś limit. Nawet twój Anioł Stróż ma dość takiej głupoty. Podpisał
Boją się ciebie, stąd tylko przeniesienia, nic więcej - tak myślisz, prawda? Kompletne oślisko!<br>Siwy mówił urywanym szeptem; pochylony do przodu, rzucał słowa gwałtownie, ze złością, oczy miał zmrużone do szparek, błyskało w nich ostrzegawczo.<br>- Nie strasz mnie więzieniem - zaśmiał się krótko i pogardliwie Adam. - Nie te lata, człowieku.<br>- A o zakładach zamkniętych dla tych bez lat słyszałeś? Nie więzienia, nawet nie poprawczaki, ale pilnują, głupi gówniarzu. I głowa na zero. Reflektujesz?<br>- Jeszcze tam nie jestem - skrzywił się. - I nie wiadomo, czy będę.<br>- Wiadomo, ośla łąko. - Siwy wyraźnie się zapienił ze złości. - Wyczerpałeś limit. Nawet twój Anioł Stróż ma dość takiej głupoty. Podpisał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego