Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
zwącej się satta, w której prawidła ksiądz Piolanti od razu pierwszego wieczoru mnie wtajemniczył. Sam grał doskonale: bił mnie więc w niej, jak chciał.

XXIV
Dziś ostatni dzień w Lazaretto. Wyruszę stąd jutro rano, równo w tydzień po przyjeździe. Fizycznie czuję się doskonale: Ciągła senność przeszła. Dolegliwości sercowe również. Jeśli zakłuje mnie w nim, to na myśl o ojcu. Na list do niego nie potrafię się zdobyć, a powinienem. List musi wyprzedzić mój powrót do Krakowa. Obliczam czas. Z tych obrachunków wynika, że stanowczo nie mogę dłużej listu odkładać. Napiszę jutro.
Wczoraj, odprowadzając Piolantiego do miasteczka, kupiłem mały przewodnik po Rzymie
zwącej się satta, w której prawidła ksiądz Piolanti od razu pierwszego wieczoru mnie wtajemniczył. Sam grał doskonale: bił mnie więc w niej, jak chciał.<br><br>&lt;tit&gt;XXIV&lt;/&gt;<br>Dziś ostatni dzień w Lazaretto. Wyruszę stąd jutro rano, równo w tydzień po przyjeździe. Fizycznie czuję się doskonale: Ciągła senność przeszła. Dolegliwości sercowe również. Jeśli zakłuje mnie w nim, to na myśl o ojcu. Na list do niego nie potrafię się zdobyć, a powinienem. List musi wyprzedzić mój powrót do Krakowa. Obliczam czas. Z tych obrachunków wynika, że stanowczo nie mogę dłużej listu odkładać. Napiszę jutro.<br>Wczoraj, odprowadzając Piolantiego do miasteczka, kupiłem mały przewodnik po Rzymie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego