sposobami. Poniekąd słusznie, bo stan zakochania bywa gorszy niż grypa z powikłaniami i jednoczesny atak ślepej kiszki<br><br><au>Krzysztof Korona</><br><br>Adam Mickiewicz pisał, serdecznie współczując tym, których dosięgła przysłowiowa strzała Amora: "Kto miłości nie zna, ten żyje szczęśliwy, i noc ma spokojną, i dzień nietęskliwy". Wystarczy spojrzeć na pierwszego z brzegu zakochanego lub zakochaną, by wiedzieć, o czym mówi Mistrz: błędny wzrok, rozdygotane ręce, odpływające myśli, cienie pod oczami, bladość cery i ogólne osłabienie organizmu. Biochemicy twierdzą, że to z powodu substancji, przypominających w działaniu narkotyki, które są wyzwalane do krwiobiegu pod wpływem głębokiego uczucia. Być może. Na zdrowy chłopski rozum przyczyną